Blubery bicz, czyli babeczka jagodowa

2 komentarze

Wczoraj nawiedziła mnie moja droga koleżanka Pati. Z tej okazji postanowiłam popełnić jagodowe babeczki, które jej obiecałam tysiąc lat temu :) Obiecanka zaczęła się od tego, że na pożegnanie (zmieniłam pracę :D) kupiłam jej uroczy kubeczek z babeczkami. Pati z entuzjazmem przyjęła prezent, obejrzała i zaczęłą czytać nazwy ciastek. Zatrzymała się na jagodowej, spojrzała na mnie zaskoczonym wzrokiem: "Blueberry bitch????" ...blueberry bite, of course :P Wtedy obiecałam wyprodukować dla niej babeczki o tejże nazwie. I są! Smacznego, kuleczko <3




Będąc w temacie, chciałabym Wam polecić kawiarnię z najpyszniejszymi babeczkami świata :) Wieść o niej dotarła do mnie oczywiście pocztą pantoflową, gdy wybierałam się na urlop do Trójmiasta. Jako największy łasuch i kawosz świata, pytałam znajomych o trójmiejskie kawiarnie. Gdy Karo poleciła mi kawiarnię z babeczkami pomyślałam sobie "pfff, nudy, wszędzie takie są" i wybrałam się do Fajnych Bab nie oczekując rewelacji. Ciężko było je znaleźć, trochę pobłądziłyśmy bocznymi uliczkami gdańskiego rynku, ale było warto! Duuuużo i kolorowo :D Wciąż zastanawiam się, z czego zrobiony był krem... lekki, aksamitny, puszysty... mniam :P Cena też Was mile zaskoczy, bo baba kosztuje 6zł. Kawiarnia jest bardzo malutka, ale trudno powiedzieć czy to jej wada, czy zaleta. Lubię kameralne miejsca i kontaktową obsługę. Pewnie duży lokal nie byłby już taki klimatyczny. Podsumowując - jeśli wybieracie się do Trójmiasta, koniecznie skoczcie na babę wybierzcie się do babeczkowej krainy :)



...a tak wracając do mojej blubery bicz:



Blubery bicz, czyli pół-dietetyczne babeczki z dżemem jagodowym

przepis na 20 babeczek

Składniki:

150g mąki pszennej,
150g mąki pszennej pełnoziarnistej,
1,5 szkl. mleka,
1 szkl. oliwy,
1,5 szkl. cukru,
3 jajka,
100g otrębów,
łyżeczka proszku do pieczenia,
słoiczek dżemu jagodowego.

Wykonanie:

Otręby namocz w mleku przez ok. 10 min. Pozostałe składniki wymieszaj mokre z mokrymi, suche z suchymi. Następnie połącz wszystko i wymieszaj na jednolitą masę. Nałóż masę do 1/3 wysokości foremki (papilotki), na środku ułóż łyżeczkę dżemu, następnie nałóż na niego masę do 2/3 wysokości foremki. Piecz w temperaturze 180 stopni do suchego patyczka (ok. 30min)

Pójdzie w cycki! :D

* Ten post zawiera lokowanie produktu. Nie jest on owocem współpracy z żadną z wymienionych firm.

Kanapki dla Justysi

0 komentarze

First of all, chciałabym zadedykować posta mojej sympatycznej koleżance z roku - Justynie. Jestem z niej dumna, że porzuciła razem ze mną kult kebaba i czekolady dla zdrowego żywienia <3 Kochana, obiecałam Ci przekąski - dotrzymuję słowa :)

Przeglądając różne blogi kulinarne i poszukując inspiracji trafiłam na bloga Dietetycznie Siostro, który urzekł mnie tym, że jest bardziej lajfstajlowy niż typowo kulinarny. Pani Ania pisze ciekawe posty na temat zdrowego żywienia, a w przepisach stosuje niecodzienne produkty (parę razy musiałam użyć Wujka Google szperając na Jej stronie :D). Ja niestety nie posiadam tak szerokiej wiedzy w tej dziedzinie, więc polecam Wam w wolnej chwili zajrzeć na Dietetycznie Siostro , jeśli jesteście głodni wiedzy. Dzisiejszy przepis jest moją wersją zdrowych kanapek "Pani Siostry" :)

* Ten post zawiera lokowanie produktu. Nie jest on owocem współpracy z żadną z wymienionych firm. So serious :D

Jak Wasze mamy robią pastę jajeczną? Mama Monika zawsze miesza jajka z majonezem i przyprawami. Bardzo za taką pastą tęskniłam i nie miałam pomysłu co by tu zrobić, żeby pasta była nadal taka mokra, a nie tłusta. Na szczęście na ratunek przybyła Pani Siostra i koleżanka Pati, które mnie natchnęły :D Wymieszałam jajka z moim ulubionym serkiem. Wiem, gotowe twarożki, pełne konserwantów, tłuszczu, blablabla... ale ten zawiera 4% tłuszczu, jest puszysty, kremowy i świetnie nadaje się jako dodatek do past, dipów i innych pyszności. I oczywiście jest bardziej sycący niż jogurt naturalny :)
A mowa o... twarogu delikatnym Presidenta



Kolejną rzeczą, jaką dodałam do pasty, jest czubrica zielona. Brzmi dziwnie :D To mieszanka ziół (czosnku, cząbru, natki pietruszki) przeznaczona m.in. do potraw z jajek. Mama Monika zakupiła ją na placu przy Dworcu Świebodzkim (Wrocław). Mamy tam takie stoisko, gdzie zawsze kupujemy przyprawy. Pani ma bardzo ciekawe mieszanki, aromatyczne, a przy tym w dobrych cenach (100g kosztuje 4-6zł). Stoisko pani Kasi znajduje się niedaleko wejścia na część meblowo-dywanową targu. Przy tym po sąsiedzku swoje stoisko mają moi rodzice, więc wyobraźcie sobie, jak wygląda szafka z przyprawami w mojej kuchni. Ledwo się domyka :P


No, rozpisałam się trochę, a teraz czas wziąć się za gotowanie!

Kanapki z cukinią i pastą jajeczną z ogórkiem konserwowym

na 6 kanapek







dodatkowo: chlebek, u mnie żytni pełnoziarnisty z ziarnami

Cukinia:

odrobina oliwy,
rozmaryn,
cukinia (w sumie to kawałek cukinii:))

Wykonanie:

Cukinię pokrój na cienkie plasterki. Następnie posmaruj z obu stron niewielką ilością oliwy i posyp rozmarynem. Włóż do opiekacza/piekarnika i podpiecz.

Pasta jajeczna z ogórkiem:

3 mniejsze jajka lub 2 duże ugotowane na twardo,
1 duży ogórek konserwowy,
100g twarożku naturalnego lub 100g twarogu chudego wymieszanego z 2 łyżkami jogurtu naturalnego,
pół łyżeczki czubricy zielonej,
pół łyżeczki soli,
odrobina chilli (w zależności jak ostre potrawy lubisz)
1/3 łyżeczki słodkiej papryki.

Wykonanie:

Ugotowane jajka pokrój na kratce do warzyw, lub w drobną kostkę. Ogórka pokrój bardzo drobno. Dodaj serek, przyprawy i wymieszaj widelcem. Na kanapce ułóż plasterki cukinii, a następnie pastę.

Smacznego :)


Meksyk po polsku

0 komentarze

Przedstawiam Wam mój dzisiejszy obiad :)

Szczerze mówiąc, wchodząc wczoraj do kuchni i otwierając lodówkę nie miałam pojęcia co ugotować. Jedyna myśl, jaka mi przeszła przez głowę to naleśniki - szybko, a wszystkie składniki są w domu. Gdy już zajrzałam do wnętrza mej Bogini (tak, czasem modlę się do lodówki), wszystko okazało się jasne. Jedynym słusznym rozwiązaniem były naleśniki meksykańskie. Wiem, wiem...  z takim sosem zwykle robi się tortille, albo inne burrito, ale komu by się chciało robić taki wypas obiad tylko dla siebie? Napewno nie mnie :P Poza tym kocham naleśniory! 

Resztka przecieru pomidorowego po maminym spaghetti, mój wczorajszy kurczak... i jedziemy! Zwykle dostaję "oświecenia" gotując coś z resztek zalegających w lodówce :D 

Pracuję w rodzinnym sklepie z europejską chemią, więc zastanawia Was pewnie gdzie odgrzałam obiad? Otóż polecam Wam wynalazek zwany tosterem. Już od jakiegoś czasu używam go w moich warunkach polowych i sprawdza się całkiem nieźle. Odgrzewałąm w nim naleśniki, tartę, piekłam parówki... myślicie, że zupę też się da odgrzać w tosterze? :P 

Miłego :)



Naleśniki z kurczakiem i sosem meksykańskim

4-5 naleśników (mnie wyszło 4, ale smażę dość grube :))

Ciasto:

3/4 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej (lub 1 szkl. białej mąki)
1 jajko
1/2 szkl. mleka 1,5%
1/2 szkl. wody gazowanej
łyżka oliwy,
szczypta soli,
odrobina słodkiej papryki

Wykonanie:

Składniki wymieszaj na jednolitą masę. Smaż bez tłuszczu lub dodaj parę kropel oliwy przed pierwszym naleśnikiem.


Farsz:

200ml przecieru pomidorowego lub 2 mniejsze zmiksowane pomidory (pamiętaj wyciąć korzeń i obrać je ze skórki przed zmiksowaniem),
1 pierś z kurczaka,
pół puszki czerwonej fasolki,
pół żółtej papryki,
łyżeczka oregano,
łyżeczka soli,
łyżeczka bazylii,
łyżeczka ostrej papryki,
pół łyżeczki tymianku,
pół łyżeczki słodkiej papryki,
łyżka keczupu,
pieprz czarny wg uznania.

Wykonanie:

Pierś posól i podsmaż, następnie dodaj do przecieru razem z fasolką, pokrojoną w kostkę papryką i przyprawami. Zagotuj. Sos rozprowadź na naleśniku, zawiń "końce" do środka i zwiń (jak na zdjęciu:)) Możesz je podpiec w opiekaczu lub piekarniku, np z żółtym serem.

Smacznego!:)


Pizzo-tarta, czyli jak zdrowo nakarmić grubasa vol. 1

2 komentarze

I'm back!

Po dłuższym czasie postanowiłam zrobić kolejne podejście do blogowania ;)  Tym razem postaram się bardziej ogarniać.

Dzisiejszym przepisem chciałabym Was przekonać, że zdrowe żywienie nie gryzie. Od dwóch tygodni pilnuję się, żeby jeść zdrowo, zabrałam się za ćwiczenia i generalnie włączyłam tryb fit. Nie oznacza to, że się głodzę albo coś w tym guście. Wręcz przeciwnie! Tak na dobrą sprawę jem więcej i na bogato :P

Niestety, mam w domu trzy wieloryby, które na słowo "dieta" zaczynają uciekać. Postanowiłam więc ich podejść. Zrobiłam na kolację pełnoziarnistą tartę a la pizza, którą wcinali, aż im się uszy trzęsły :)  Jeśli macie równie niereformowalnych domowników - polecam!

P.S.
Przepis na ciasto jest uniwersalny. Tak naprawdę możecie na tarcie naukładać to, co macie w lodówce, lub na co macie ochotę. Zawsze wyjdzie pysznie ;)

Wybaczcie mi jakość zdjęć. Niestety musiałam je zrobić aparatem z epoki kamienia łupanego, mój został w pracy :(



Pełnoziarnista tarta udająca pizzę


Ciasto:

1 jajko,
130g mąki pszennej pełnoziarnistej,
2-3 łyżki jogurtu naturalnego,
1 łyżka oliwy,
3 łyżki otrębów owsianych,
przyprawy: sól, majeranek, papryka słodka i ostra, czosnek.

Wykonanie:

Składniki połącz, zagnieć z nich ciasto. Rozłóż na formie do tarty. Podpiecz w piekarniku (ok. 20min) w temp. 180 stopni. W tym samym czasie podpiecz lub podsmaż pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka.

Dodatki:

150g mozzarelli,
3 duże pieczarki,
1 pierś z kurczaka,
pół żółtej papryki,
kilka różyczek brokuła,
przecier pomidorowy,
przyprawy: oregano, bazylia.


Wykonanie:

Podpieczony spód posmaruj przecierem pomidorowym. Rozłóż na nim pokrojoną w plastry mozzarellę, posyp przyprawami. Następnie ułóż pokrojone warzywa i mięso. Piecz w temp. 180 stopni ok. 20min. 

Bon apetit! :)


 
  • Wykipiał mi makaron © 2012 | Designed by Rumah Dijual, in collaboration with Web Hosting , Blogger Templates and WP Themes