Tak obiecywałyśmy Wam na FB
mAksykańskie (pozdro, Pati) potrawy i jak zwykle niewypał! Ale to
przez to, że Marlenka zaprosiła Gościa, a Gość miał ochotę na
włoskie jedzenie. Tak więc bardzo słowna kuchta postanowiła
postawić na klasykę – sos boloński, beszamelowy i ser. Nie
wpadła tylko na to, że takich rurek nie układa się „piętrami”!
Co za siaraa... może i to było dobre, ale ładne nie koniecznie :D
Tak więc pamiętajcie, bączki, warto mieć w domu ceramiczną
formę.
Dobra rada Cioci Lodzi: jak będziecie
upychać sos boloński w rurkach cannelloni to stawiajcie je pionowo
na formie, a nie na dłoni jak niektórzy geniusze, bo się
poparzycie :P
Buon
apetito!
Cannelloni po bolońsku
Sos
beszamelowy:
300ml
mleka,
2
łyżki masła,
2
łyżki mąki,
100g
sera żółtego,
gałka
muszkatołowa, sól, pieprz.
Wykonanie:
Rozpuść
masło w garnku, dodaj mąkę i mieszaj aż się zarumieni. Dodaj
mleko, przyprawy, zagotuj. Na końcu dodaj ser i wymieszaj, aż sos
stanie się jednolity.
Sos boloński:
mała
cebulka,
500ml
przecieru pomidorowego,
500g
mięsa mielonego (wieprzowe/wołowe),
czosnek,
sól, pieprz, oregano, bazylia.
Wykonanie:
Usmaż cebulkę na rumiano, dodaj mięso mielone i duś przez 15-20 min. Następnie dodaj przecier i przyprawy, zagotuj.
Paczka
makaronu cannelloni (ok. 20 szt.)
400g
sera żółtego
Spód
formy (lub naczynia żaroodpornego) wysmaruj odrobiną sosu
beszamelowego. Nadziej rurki makaronowe sosem bolońskim i poukładaj
w formie. Zalej resztą sosu beszamelowego i posyp serkiem. Piecz w
180 stopniach przez ok. 30min.
0 komentarze:
Prześlij komentarz