We all live in a yellow submarine,
yellow submarine,
yellow submarine.
Dzisiejsze głosowanie na fejsbuniu wygrała sałatka :D
Tradycyjnie już, mój przepis został wymyślony na totalnym spontanie, czyli nawijając przez telefon w godzinach pracy :P Żółta sałatka. W ogóle nie ogarnęłam jakoś, że biorę do niej prawie same żółte składniki! Stąd moja ekscytacja żółtością (bardzo nie chciałam pisać żółcią xD) oraz piosenka początkowa. Sałatka miała być, z resztą jak zwykle, dietetyczna... coś mi nie wyszło. Chyba zostanę grubasem do końca moich dni </3
A jak już jesteśmy przy grubasach to Tato Wojtek niedługo będzie miał urodziny. Robimy mu z Mamą Moniką szalone party (nawet 2 edycje!) i zastanawiamy się, co by tu pysznego ugotować? Macie jakieś swoje sprawdzone "imprezowe" przepisy?
Chętnie przygarnę również pomysł na jakiegoś psikusa. Nie mogę pozwolić, by 40-tka Taty Wojtka była szara i nudna! :P
Po tych szalonych party będę miała zapas przepisów na miesiąc! :D Żadna rodzinna impreza nie obejdzie się jednak bez tradycyjnych potraw takich jak np. sałatka jarzynowa. Każda gospodyni ma swój zestaw Must Cook, którym raczy swoich gości na każdej imprezie. Ja jeszcze takiego nie mam aleeeee... może chcielibyście takiego "tradycyjnego posta" z przepisami mojej mamy? :D
Żółta sałatka z makaronem
Składniki:
200g makaronu pełnoziarnistego "świderki"
2 piersi z kurczaka (opcjonalnie tuńczyk),
1 puszka ananasa,
1 puszka kukurydzy konserwowej,
1 kostka sera feta(250g),
pesto,
czosnek,
czarny pieprz,
zioła prowansalskie.
Wykonanie:
Makaron ugotuj. Piersi posól, oprósz ziołami prowansalskimi i upiecz (180 stopni, ok. 30-40min). Fetę i kurczaka pokrój w kostkę, plastry ananasa na 8 części. Dodaj pozostałe składniki, przypraw do smaku (ja użyłam +/- 2 łyżek pesto, bo uwielbiam ;))
Omniomniom :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz