Dziś, a raczej wczoraj upijałyśmy
kurczaki. Piły całą noc, a ja musiałam pilnować coby nie
powyskakiwały z tej brytfanki! Jak zwykle odwalałam czarną robotę,
gdy Kuchta smacznie spała.
Jak już były dość pijane to je
upiekłyśmy. W sumie łatwo poszło. Nawet się udało bez żadnego
„Mamo, pomóż”. W końcu kobiecina odpoczęła sobie od nas....
znaczy od Kuchni.
Misja: Rodzinny Obiad zakończona
powodzeniem.
Ciekawe kto teraz to wszystko
posprząta?!
Suchej majówki! <3
Udka z kurczaka marynowane w piwie z miodem i imbirem
Przepis na 4 porcje po 2 udka
8 udek z kurczaka
Marynata:
1 łyżeczka imbiru,
1 łyżeczka papryki słodkiej,
pół łyżeczki papryki ostrej,
łyżeczka soli
pieprz ziarnisty (akurat miałam
czerwony),
czosnek,
kilka ziaren jałowca,
3 łyżki miodu,
1 piwo.
Składniki na marynatę, wyłączając
piwo, rozetrzyj, najlepiej w moździerzu (tak, jestem jego wielką
fanką :)), natrzyj nią udka, a następnie zalej tak, żeby zakryło
mięso i zostaw na całą noc.
Do natarcia udek:
sól do natarcia mięsa,
1 łyżeczka imbiru,
1 łyżeczka słodkiej papryki,
czosnek,
pieprz ziarnisty.
Wyjmij udka z piwa i natrzyj wpierw
solą, a następnie mieszanką pozostałych przypraw. Piwo zlej do
szklanej miski i ustaw na dnie piekarnika. Udka piecz w naczyniu
żaroodpornym lub na blaszce nie zapominając o ich przewracaniu i
ewentualnym odlewaniu wody/piwa, które puści mięso. Piecz je w
temp. 180 stopni razem z miską z „nocną marynatą” na dnie, aby
parowała w piekarniku. Sprawi, że mięso będzie miękkie i
soczyste :)
Bon appetit!