Post w ramach współpracy.
Na każdego blogera przychodzi pora - podjęłam współpracę z marką Olejowy Raj. To sklep internetowy, w którym możecie kupić świetnej jakości oleje tłoczone na zimno - nierafinowane, niefiltrowane. Jak najbardziej polecam! Oleje, które dostałam pocztą, zapakowane były w specjalne opakowanie termoizolacyjne, przez co nie straciły swoich właściwości. Wszystkie oleje należy trzymać w lodówce, aby się nie zepsuły - warto o tym pamiętać. Krótki termin przydatności (3-6 miesięcy, w zależności od oleju) przemawia "za". Po co nam konserwanty? ;)
W tym poście opiszę dwa rodzaje olejów, które możecie kupić w sklepie Olejowy Raj.
Olej lniany
Jest praktycznie bez smaku - co często bywa zaletą. Możecie go łączyć praktycznie ze wszystkim i zawsze będzie pasował ;) UWAGA! Olej lniany nie nadaje się do smażenia i gorących potraw. Traci wtedy wszystkie swoje właściwości.
- zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 - obniża "zły" cholesterol LDL, co za tym idzie ogranicza ryzyko chorób układu krążenia;
- podnosi poziom "dobrego" cholesterolu HDL, dzięki czemu pomaga w walce z miażdżycą,
- reguluje ciśnienie tętnicze krwi, pracę układu sercowo-naczyniowego oraz ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego;
- kwasy tłuszczowe omega-3 są budulcem komórek organizmu,
- są też istotnym elementem biorącym udział w syntezie hormonów,
- olej lniany wspomaga procesy trawienne,
- w kosmetologii polecany do suchej skóry.
Olej kokosowy
Idealny do smażenia. Ma wysoką temperaturę palenia, spokojnie możecie wrzucać go na patelnię. Konsystencją przypomina mydło, topi się w temp. 20-30 stopni. Ma dość intensywny, kokosowy zapach, ale w potrawach nie pozostawia wyraźnego smaku.
- zawiera zdrowe tłuszcze nasycone,
- wspomaga oczyszczanie organizmu z toksyn,
- za sprawą kwasu laurynowego działa przeciwzapalnie i przyspiesza gojenie się ran,
- reguluje wydzielanie insuliny we krwi (coś dla cukrzyków ;)),
- dzięki kwasowi kaprylowemu wspomaga odporność organizmu.
Dziś mam dla Was przepis na pietruszkowe pesto, które absolutnie podbiło moje podniebienie :) Pokochałam je chyba jeszcze bardziej niż bazyliowe! Dodałam do niego prażony słonecznik, który nadał przyjemnego, orzechowego posmaku. Gruszka przyjemnie odświeżyła to danie. Sam kurczak z makaronem i pesto byłby jednak zbyt nudny.
Makaron z pietruszkowym pesto, kurczakiem i gruszką
Przepis na 4 porcje
Składniki:
Pesto:
1 pęczek pietruszki,
4 łyżki nasion słonecznika,
1 ząbek czosnku,
5 łyżek oleju lnianego (u mnie marki Olejowy Raj),
opcjonalnie: pół łyżeczki soku z cytryny,
sól i pieprz do smaku.
Kurczak:
4 pojedyncze piersi z kurczaka (lub dwie podwójne),
2 łyżeczki słodkiej papryki,
1 łyżka oleju kokosowego do smażenia (u mnie marki Olejowy Raj)
sól i pieprz do smaku.
Dodatkowo:
4 porcje makaronu "świderki" lub penne,
2 gruszki.
Wykonanie:
Pesto:
Nasiona słonecznika wrzuć na dobrze rozgrzaną, suchą patelnię i praż przez 4-5 minut - na brązowy kolor. Wszystkie składniki włóż do malaksera lub blendera i rozdrobnij na gładką masę.
Kurczak:
Pokrój kurczaka w dość dużą kostkę, usmaż na oleju kokosowym z dodatkiem przypraw.
Całość:
Ugotuj makaron, gruszkę pokrój w sporą kostkę. Ciepły, ale nie gorący makaron wymieszaj z dodatkiem pesto (według uznania - u mnie jedna łyżeczka na porcję), dodaj kurczaka, a na samym końcu gruszkę.
od kiedy olej kokosowy ma mało kalorii, ... co za bzdura?
OdpowiedzUsuńA gdzie ja napisałam, że olej kokosowy ma mało kcal? Proszę czytać ze zrozumieniem ;)
UsuńJak to olej lniany bez smaku??? Olej lniany ma bardzo intensywny smak.
OdpowiedzUsuń