Sałatka na zimne dni

1 komentarze

Dziś miałam swój pierwszy raz z kaszą jaglaną! :)

Jedną z moich ulubionych sałatek jest sałatka z makaronem ryżowym. Znacie ją? Towarzyszyła mi kiedyś całkiem często. Gdy przeszłam na zdrową dietę, niestety, zarówno białe makarony jak i majonez poszły w odstawkę.  Przypomniałam sobie o tym przysmaku, gdy planowałam swój obiad do pracy. Koniecznie z kaszą jaglaną. W końcu pamiętałam o zakupieniu jej w sklepie, więc koniecznie chciałam spróbować od razu.

Kasze to najzdrowsza alternatywa dla ziemniaków

Przebijają ciemny ryż i pełnoziarnisty makaron :) A co oferuje nam jaglana?

Witaminy i minerały: witaminy z grupy B, błonnik, magnez, wapń, fosfor, żelazo. 
Im grubsze ziarna, tym kasza jest mniej przetworzona - zawiera więcej białka.
Krzemionka - rzadko spotykany składnik, świetnie wpływa na stawy, włosy, skórę i paznokcie. 
Z mięsem i produktami mlecznymi - kasza jaglana podawana z tymi produktami dostarczy Ci komplet aminokwasów, niezbędnych Twojemu organizmowi.
Kasza jaglana jest bezglutenowa!
To jedyna kasza o odczynie zasadowym, który działa rozgrzewająco.
Zalecana przy: drobnych problemach trawiennych, cukrzycy,  problemach górnych dróg oddechowych, chorobach układu pokarmowego i nerek, mdłościach w trakcie ciąży.


Kasza jaglana gotowana
Wartość energetyczna w 100 g:99,00 kcal
Białko w 100 g:3,00 g
Węglowodany w 100 g:20,50 g
Tłuszcz w 100 g:0,80 g


Lekka sałatka z kaszą jaglaną

Składniki:

3/4 szkl. kaszy jaglanej,
2 piersi z kurczaka (lub 10 dag polędwicy z indyka),
1 puszka kukurydzy konserwowej,
1 świeży ogórek,
1 czerwona papryka,
jogurt naturalny (ok. 5 łyżek),
przyprawa do sałatek (wspominałam już o niej tutaj. Skład: cebula, papryka, czosnek, bazylia, pieprz czarny, koper ogrodowy, lubczyk, cząber, rozmaryn, natka pietruszki, kardamon, pieprz cytrynowy, kurkuma.)

Wykonanie:

Kaszę jaglaną zalej 2 szkl. wody i gotuj przez kilkanaście minut. Następnie wysyp ją na rozgrzaną patelnię i praż przez kilka minut, aż stanie się bardziej sypka. Kurczaka pokrój w drobną kostkę i podsmaż na suchej patelni z przyprawą do kurczaka lub typu gyros. Ogórka i paprykę pokrój w drobną kostkę. Wymieszaj wszystkie składniki (gdy już ostygną :)) i dopraw do smaku. 


Śniadania do pracy/szkoły


Świąteczne przymiarki!

3 komentarze

Sezon świątecznych przygotowań w pełni!
Wszyscy szykują już ciasta na pierniki, robią listy potraw i pierwsze próby. Ja również postanowiłam takie próby i przygotowania poczynić.

Jako, że w okresie świątecznym moje siedem żołądków zamienia się w czternaście, wypadałoby zrobić również dietetyczne wersje niektórych przysmaków, aby w trzy dni nie stracić czterech miesięcy ciężkiej pracy :) Na pierwszy ogień poszedł sernik!

Ciekawej inspiracji nie musiałam szukać długo. Znalazłam ją na jednym z moich ulubionych blogów – Dietetyczne Fanaberie. Pierwszy plus: autorka studiuje dietetykę. Dało się to dostrzec już po pierwszych postach, jakie tam przeczytałam. Przepisy zawierają wiele składników, które są podstawą zdrowego żywienia, np. kasze czy przeróżne warzywa. Agata potrafi skomponować posiłek w taki sposów, że wygląda bardzo „bogato”, a okazuje się zupełnie niskokaloryczny i zdrowy :) Jej specjalnością, tak mi się zdaje, są śniadania. Pomysłów na muesli czy owsianki u niej nie brakuje. Warto zajrzeć na DF, jeśli szukacie zdrowych przepisów, które podparte są dietetyczną wiedzą.

Ja natomiast zajęłam się sernikiem. Pierwotnie w przepisie znajdują się owoce i galaretka. Niestety, mam jakąś awersję do żelatyny. Mam takie wewnętrzne „fuj” i kropka. Zamieniłam więc owoce na orzechy włoskie, a galaretkę na gorzką czekoladę.
I powiem Wam, że całkiem mi się to ciacho udało! To jest ten rodzaj sernika, który jest puszysty i suchy. W smaku ciasto nie jest bardzo słodkie, stąd czekolada, która okazała się dobrym pomysłem. Jednocześnie polewa jest jedynym „grzechem”, jaki popełniłam w tym przepisie. Reszta składników jest absolutnie zdrowa i dietetyczna, więc możecie pałaszować bez wyrzutów sumienia ;)

Myślę, że na święta wymyślę sobie inny zestaw dodatków, ale przepis bazowy na sernik jeszcze nie raz zagości w moim piekarniku!





Lekki sernik z polewą czekoladową i orzechami

Składniki:

500g chudego zmielonego twarogu,
400g serka naturalnego humogenizowanego,
8 łyżek kaszy manny,
5 łyżeczek miodu,
7 tabletek stewii rozpuszczonych w łyżce wody,
4 jajka,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
aromat waniliowy,
1 gorzka czekolada 60%,
3 łyżki mleka,
100g orzechów.

Wykonanie:

Do miski włóż zmielony twaróg i serek homogenizowany oraz żółtka. Zmiksuj składniki na gładką masę (pamiętaj, że sernik miksujemy na jak najniższych obrotach). Następnie dodaj miód, stewię, kaszę mannę, proszek do pieczenia i aromat. Znów miksuj na gładką masę. W osobnej misce ubij białka, dodaj je do masy serowej i wymieszaj delikatnie drewnianą łyżką. Piecz w 180 stopniach przez ok. pół godziny, aż sernik się mocno zarumieni. 
Czekoladę połam i rozpuść z 3 łyżkami mleka, następnie rozprowadź na serniku (musi być już ostygnięty!), a następnie posyp posiekanymi orzechami. Orzechy możesz przez ok. 2 min prażyć na patelni zanim posypiesz nimi ciasto. Będą bardziej chrupiące.



Zdrowe słodkości

Tortilla z dodatkiem orientu

2 komentarze

Tortilla chodziła za mną od dłuższego czasu. W końcu, w zeszłym tygodniu, znalazłam chwilę czasu pomiędzy pracą a szkołą i popełniłam ten oto przepis :)
Uwielbiam kuchnię meksykańską i wszelkie tamtejsze placki. Jednak w większości przepisów znajduje się masło lub margaryna. Staram się nie stosować tych produktów, więc postanowiłam poszukać godnego zastępstwa. Z pomocą koleżanki udało mi się je znaleźć w postaci jajka! Po prostu! Dziękuję Ci, Gosiu, uratowałaś cały przepis :D
Bardzo chciałam odtworzyć też pastę fasolową, której miałam przyjemność spróbować w restauracji The Mexican. Mimo, że temperatura mojego obiadu nie była odpowiednia, smak pasty mnie urzekł.

Jak sami zauważycie, do fasoli nie dodałam zbyt wielu przypraw. Chilli i zioła prowansalskie zrobiły całą robotę. I właśnie o tych drugich chciałabym Wam powiedzieć parę słów. Nie każdy wie, że taką mieszankę możecie sobie zrobić sami. Pewnie większość składników nawet macie w swoich "szafeczkach na przyprawy": rozmaryn, tymianek, cząber, liść laurowy, bazylia, oregano, mięta pieprzowa, szałwia lekarska, majeranek.
Skąd nazwa? Pochodzi od francuskiego regionu - Prowansji - miejsca słynącego z bogatych zasobów zielarskich. Zioła prowansalskie często dodaje się do potraw tłustych, ponieważ wspomagają trawienie. Taka mieszanka może Wam też pomóc ograniczyć lub wyeliminować sól z diety - świetnie ją zastępuje.

Natomiast, zupełnie nie wiedziałam co zrobić z kurczakiem! Przekopując moją szafeczkę z przyprawami dorwałam masalę. To mieszanka przypraw orientalnych: papryka, cebula, czosnek, imbir, kardamon, kozieradka, kolendra, gałka muszkatułowa, pieprz czarny, pieprz cayenne, ziele angielskie, cynamon, goździki, sól. Pikantny, wyrazisty smak z korzenną nutą. Indyjska przyprawa w meksykańskiej potrawie? Ryzykowne...
No risk no fun :) Było warto. Masala bardzo dobrze współgrała z czerwoną fasolą.
Jeśli nie wiecie co zrobić z kurczakiem, a musi być zrobiony "na szybko" - warto mieć w zanadrzu gyrosa i masalę. Dwie mieszanki, które zawsze ratują sytuację :)






Tortilla pełnoziarnista z pastą fasolowo-pomidorową i kurczakiem

Tortilla

Przepis na 10 placków o średnicy 15cm

Składniki:

2 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej,
1/2 szkl. mąki pszennej,
1 jajko,
3/4 szkl. gorącej wody,
1/2 łyżeczki soli.

Wykonanie:

Mąkę z jajkiem rozetrzyj palcami. Zrób wgłębienie i dodaj gorącą wodę. Wymieszaj wszystko widelcem, aby się dobrze połączyło. Odstaw ciasto na 2 minuty. Następnie zagnieć je tak, aby powstała jednolita masa. Podziel ją na 10 kulek (ja po prostu jedną dużą kulę podzieliłam na 10 części ;)). Przykryj je ściereczką i zostaw na godzinę w temperaturze pokojowej. Później możesz je przechowywać w lodówce lub od razu dokończyć swoje dzieło.
Każdą kulkę rozwałkowujemy na placek o średnicy 15cm (lub o średnicy patelni, na której będziesz smażyć). Tortille muszą być jak najcieńsze. Na patelnię wlej kropelkę oliwy. Smaż placki na bardzo dobrze rozgrzanej patelni, maksymalnie 30 sekund z jednej strony. Tortillę najlepiej zwinąć na gorąco, aby nadać jej kształt. Podczas nadziewania jej rozwijaj placki bardzo delikatnie lub nad parą wodną, aby się nie połamały.

Nadzienie

Składniki:

2 podwójne piersi z kurczaka,
2 czerwone papryki,
2 puszki czerwonej fasoli,
400ml przecieru pomidorowego (polecam w kartoniku, o tej porze roku pomidory już są za mało aromatyczne :(),
1 duża cebula,
6 łyżeczek ziół prowansalskich,
4 łyżeczki przyprawy typu masala,
2 ząbki czosnku,
3 papryczki chilli lub 2 pepperoni (jeśli używasz w proszku - 1 łyżeczka),
czarny pieprz,
sól.

Wykonanie:

Kurczak: mięso pokrój w drobną kostkę. Usmaż (bez dodawania oliwy, ewentualnie z łyżką wody) doprawiając przyprawą masala.
Paprykę pokrój w niedługie paski (1/3 długości papryki)
Pasta fasolowo-pomidorowa: cebulę pokrojoną w kostkę z rozgniecionym czosnkiem podsmaż na kropelce oliwy. Następnie dodaj fasolę, przecier i przyprawy (zioła prowansalskie, sól, pieprz, chilli). Smaż przez 15minut na małym ogniu. Zblenduj wszystko do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji pasty. Dopraw do smaku.

Placki rozwijaj delikatnie. Nie wyprostują się do końca. Nałóż na tortillę pastę, następnie posyp kurczakiem i papryką. Zwiń spowrotem i zapiecz w opiekaczu lub 4 min grilluj w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aby tortilla była dobrze ciepła. 


Buen aprovecho!

C!

0 komentarze

Relacja z wyprawy do dietetyka!

W końcu dotarłam do Naturhouse, byłam u pani dietetyczki przy ul. Szewskiej na darmowej wizycie o której wspominałam już tutaj. Byłam zaskoczona! Bardzo kameralnie, przytulnie i sympatycznie.

Mam taki problem, że ciągle jestem głodna. Nie miałam pojęcia o co chodzi, bo jem regularnie, zdrowo (z resztą, przecież wiecie co jem :P), a nie jestem w stanie wytrzymać 3h bez jedzenia!
Pani o terapeutycznym głosie i szczerym uśmiechu od razu znalazła przyczynę mojego problemu. Spadł mi tłuszcz i, chociaż i tak mam go za dużo, mojemu organizmowi jest zimno. Rozwiązanie: jeść ciepłe i pikantne posiłki oraz warzywa/owoce bogate w witaminę C.
Pani zrobiła mi także analizę tłuszczów w organizmie. Okazało się, że mam nieduży nadmiar tłuszczu, ale za to stanowczo za dużo wody! Dostałam polecenie pić 1,5l wody dziennie (wody, nie płynów) oraz dwa razy dziennie napar z pokrzywy, a raz ze skrzypu.
Wymarzone ciało jest już bliskoo <3
Dodatkowo dostałam pochwałę, że najgorszą robotę już zrobiłam i, że tylko muszę się tego teraz trzymać.

Bardzo jestem zadowolona z wizyty. Ot, kilka praktycznych porad, a rozwiązały wszystkie moje "zimowe dylematy" :) W dodatku nie jest to osoba, która wymyśli Wam dietę kopenhaską i każe głodować. Jeszcze zdążycie się zapisać na darmową wizytę, do dzieła! :)

Skoro już jesteśmy przy rzeczach ciepłych i z witaminą C, to dzisiaj proponuję Wam konfitury z pigwowca. Nadają się raczej do herbaty niż do kanapek czy naleśników, ponieważ mimo dosładzania - pigwowiec zawsze będzie kwaśny. Konsystencja jest bardzo gęsta, ale za to smak jest intensywny. Zakochałam się w tej konfiturce, gdybym mogła to nic innego bym nie piła, tylko herbatki z nią :) Super sprawa na zimę! Nie dodawałam żadnych konkretnych przypraw, bo "u mnie" wiele osób ma różne swoje smaki. Jedni nie lubią cynamonu, inni imbiru... ja sobie herbatę doprawiam już w kubeczku, zwykle właśnie cynamonem.
Polecam!







Konfitura z pigwowaca

wychodzi ok. 900ml konfitury

Składniki:

1,5kg pigwowca
2 szkl. cukru
0,5 szkl. wody

Wykonanie:

Owoce obierz, wydrąż z gniazd nasiennych. Jeśli nie wydłubiesz ich dokładnie, to po prostu nie wszystkie owoce ci się rozpadną na papkę, ale to w niczym nie przeszkadza ;) Pokrój owoce w kosteczkę. Następnie zagotuj wodę w garnku i wrzuć do niej pigwowca. Podduś go pod przykryciem przez 15min. Smaż owoce bez cukru przez pół godziny, następnie dodaj go. Smaż konfiturę, aż będzie gęsta - ma spadać z łyżki, a nie spływać. Uważaj, pod koniec smażenia może zacząć się przypalać! Smażyłam pigwowca w sumie ponad 2h.

Trochę pracy, ale nie pożałujesz ;)


P.S

Pisząc posta dowiedziełam się, że zajęłam 7 miejsce w konkursie Moich Wypieków! Jestem taka szczęśliwa :) To dla mnie ogromna motywacja. Chciałabym "odczarować" kilka przepisów Pani Dorotki, która towarzyszy mi od początku mojej drogi z gotowaniem. Zawsze oglądam jej przepisy z maślanymi oczami. Nigdy mnie nie zawiodły, zawsze się udają. Teraz, kiedy poszłam w stronę zdrowego żywienia, będę szukać alternatyw i zamienników dla tych mniej służących nam produktów.
Już nie mogę się doczekać, tyle pracy przede mną!


Czym pokroić zapiekankę?

0 komentarze


Kolejny długi weekend i kolejne dni lenistwa! Ja się nie obijam, szykuję dla Was zapas przepisów :) Kusiło mnie, żeby pochwalić się Wam dzisiaj pigwową konfiturą, ale trzeci słodki przepis z rzędu? Nieee, pora na obiad!

Zanim obiad, obiecałam uniwersalną listę zakupów. Często sama mam dylemat, co kupić, gdy muszę zrobić zakupy np. na tydzień. Postanowiłam zrobić taką „uniwersalną listę zakupów”, czyli co kupić, gdy robimy sobie zapasy lub chcemy zacząć się zdrowo odżywiać :) Lista jest dłuuuga, ale wiele z tych produktów wystarczy nam nawet na miesiąc. Jednocześnie są to rzeczy, których bardzo często używam w swoich przepisach!

Lista zakupów:
mąka pełnoziarnista,
makaron pełnoziarnisty,
chleb pełnoziarnisty,
ryż brązowy,
płatki owsiane,
otręby (owsiane lub żytnie),
twaróg chudy,
serek delikatny lub naturalny homogenizowany,
mięso drobiowe,
jajka,
mleko,
oliwa z oliwek,
świeże warzywa (marchewka, brokuł, papryka, pomidory....),
świeże owoce sezonowe,
woda mineralna,
zielona herbata,
miód lub stewia,
przyprawy (oregano, bazylia, przyprawy korzenne...).

Będąc w temacie zakupów, nie tylko jedzenie jest ważne w kuchni. Ostatnio „na tapecie” są noże ceramiczne. Są delikatniejsze, łatwo można je złamać. Jednak ich doskonała ostrość jest warta swojej ceny. Tępią się tak samo, jak noże metalowe, ale można je ostrzyć w odpowiedni sposób. To droga zabawka, więc szybko na rynku pojawiły się tańsze wersje, powlekane.
Jak rozpoznać która jest która?
Postanowiłam obejrzeć dokładnie swoje dwa noże i Wam je opisać.
Pierwszy z nich, ten mały i biały, jest cały ceramiczny. Jest wyjątkowo ostry (przez pierwsze kilka dni miałam wrażenie, że rozcina zanim dotknę produktu!). Gdy zastukasz w niego paznokciem, wydaje pusty i tępy dźwięk. Pod światło jest częściowo przejrzysty, przepuszcza część światła – zauważysz o co chodzi :)
Drugi, fioletowy, moja mama kupiła na bazarku. Wiele ceramicznych/powlekanych noży jest kolorowych i tym się zasugerowała. Błędnie. Gdy się dobrze przyjrzycie zauważycie, że ostrze jest metalowe, nawet na opakowaniu było napisane „stainless steel”. Nie wiem czy ten nóż jest chociaż powlekany, czy tylko pomalowany. W każdym razie niczym nie różni się od zwykłego, metalowego noża. Mama Monika się popisała, nie ma co :D
Zdecydowanie polecam Wam zakupienie sobie ceramicznego nożyka. Mały jest lepszą opcją, mniej prawdopodobne, że się złamie, ponieważ nie kroimy nim raczej dużych kawałów mięsa z kością, czy innych wyjątkowo opornych produktów. Jestem na tak – ale z głową :)




Skoro mamy już czym kroić, możemy zabrać się za zrobienie obiadu! Lekka zapiekanka bez „zapychaczy”, ponieważ po całym tygodniu ładowania w siebie makaronu, ryżu i kaszy na zmianę – miałam chęć na coś innego.






Zapiekanka warzywna z kurczakiem i sosem beszamelowym


składniki na 2 porcje

Składniki:

250g brokuła,
½ czerwonej papryki,
1 mała cukinia,
1 pierś z kurczaka,
100g mozzarelli,

1/3 pora,
1 szkl. mleka,
1 łyżka mąki,
oliwa,
sól,
pieprz,
bazylia,
oregano,
papryka chilli,
curry,
słodka papryka.

Wykonanie:


Kurczak: podsmaż pierś pokrojoną w kostkę (na wodzie), dodając do smaku soli, słodkiej papryki i curry.

Sos beszamelowy: Pokrojonego w talarki pora podsmaż z odrobiną oliwy. Dodaj mąkę. Poczekaj, aż mąka się zarumieni, następnie dodaj mleka ciągle mieszając. Dopraw: solą, pieprzem, bazylią, słodką papryką, bazylią. Na końcu dodaj połowę mozzarelli. Mieszaj, aż ser się rozpuści.

Zapiekanka: Brokuła, podzielonego na małe różyczki, sparz we wrzątku (zalej wrzątkiem i zostaw na ok. 5min). Cukinię pokrój na plasterki grubości ok. 0,5cm, posmaruj oliwą, oprósz solą i bazylią. Grilluj je w opiekaczu lub piekarniku. Paprykę pokrój w cienkie paseczki lub kostkę.
W małym naczyniu żaroodpornym ułóż po kolei: plasterki cukinii, sos beszamelowy, paprykę, sos beszamelowy, brokuła, sos beszamelowy, kurczaka, plasterki mozzarelli oprószone oregano. Piecz przez ok. 30min w temperaturze 180 stopni. Naczynie zostaw otwarte, aby warzywa nie puściły soku.


Smacznego wypoczynku :)

Bomba energetyczna

2 komentarze

Na wstępie przedstawiam Wam Sunię (nie ja jej nadałam to straszne imię, to Dziadek!), naszą domową bombę energetyczną :) Budzi mnie co rano, skacząc po mnie i podgryzając mi uszy. To najbardziej zwariowany pies, jakiego spotkałam! 



A właściwą bombą energetyczną, o której chcę Wam opowiedzieć są płatki owsiane. Często niedoceniane i pomijane przez wielu z nas. Mnie owsianka kojarzy się z tym, że wszystkie postaci z kreskówek jej nie lubiły... to błąd! Odpowiednio doprawiona jest pyszna! Wystarczy odrobina miodu, kakao, suszonych owoców - i mamy niebo w gębie. 

Węglowodany złożone to główny składnik płatków owsianych. Właśnie dlatego najlepiej jeść je rano. Dają uczucie sytości na długi czas, można się nimi porządnie najeść. Jeśli planujecie ciężki, intensywny dzień (praca fizyczna czy egzaminy) - wtedy owsianka jest najlepszym śniadaniem!
Pełnowartościowe - zawierają także łatwostrawne białko i kwasy tłuszczowe nienasycone. Oznacza to, że zapewnią Ci komplet składników odżywczych. Twój posiłek będzie kompletny.
Przeciwutleniacze zawarte w płatkach owsianych opóźniają procesy starzenia, poprawiają kondycję włosów i paznokci. Natomiast substancje psychogenne poprawiają nastrój, przeciwdziałają stanom depresyjnym i podenerwowaniu. Keep calm and eat owsianka!
Witaminy i minerały: witaminy B6, E, PP. Minerały: potas, wapń, magnez, jod, selen. A ponadto duże ilości błonnika ułatwiającego trawienie i usuwanie toksyn z organizmu.
Dolegliwości przy jakich szczególnie zalecane są płatki owsiane to: nadwaga (owsianka wspomaga odchudzanie!), wysoki cholesterol, problemy z układem trawiennym (zaparcia, zgaga czy wzdęcia), cukrzyca (i inne problemy z cukrem).

Płatki owsiane najwięcej składników odżywczych zachowują na surowo.


Ciepła papka to nie jedyny sposób na przyrządzenie płatków owsianych. Po sieci krążą setki przepisów na omlety, ciasteczka, sałatki czy pieczywo owsiane. Dzisiaj chciałabym Wam podrzucić pomysł na dodatek do porannej kawy. Ostatnio jestem strasznym głodomorem, mogłabym jeść non stop! (Myślę, że zaczynam magazynować na zimę :P) Więc płatki owsiane zagościły w mojej kuchni na dłuższy czas. W końcu lepiej sobie skubnąć takie ciasteczko w ciągu dnia, niż iść do sklepu obok po drożdżówkę. Zapas jedzenia to u mnie podstawa. Idąc na uczelnię, zwykle na 12h, zabieram ze sobą miliard pudełek i torebek z jedzeniem... i 1 zeszyt :D Tak, moja torba nie ma dna. Zobaczcie, co jutro w niej wyląduje ;)



ciastko owsiane i kawa z miodem oraz szczyptą cynamonu

Ciasteczka owsiane z ziarnami i żurawiną

przepis na ok. 20 szt.

Skład:

2 szkl. płatków owsianych górskich,
1 szkl. otrębów owsianych,
10 łyżek wody,
1 jajko,
2 łyżki serka delikatnego lub homogenizowanego naturalnego,
5 łyżek miodu,
100g suszonej żurawiny,
1 łyżka ziaren słonecznika,
1 łyżka pestek z dyni,
2 łyżki siemienia lnianego.

Wykonanie:

Wymieszaj ze sobą suche składniki. Następnie dodaj mokre, dokładnie wymieszaj. Uformuj w rękach ciasteczka, ułóż na blasze wyścielonej papierem do pieczenia. Piecz w 180 stopniach, ok. 20min.


To kto mnie zaprasza na kawę i ciastko? ;)


Akcja ŻURAWINOWA!

Zimowe zapasy

0 komentarze

Długi weekend! Pewnie wielu z Was cieszy się jednym dniem wolnego więcej :) Z tej okazji proponuję trochę bardziej czasochłonny przepis - na powidła. Warto zmagazynować zapas na zimę w swojej spiżarni. Wiadomo, w sklepach półki aż uginają się od różnych smaków, rodzajów i gatunków przetworów. Jednak to zupełnie co innego niż otworzyć w zimowy wieczór swoje małe, pyszne arcydzieło :)
A poza tym z powidłami śliwkowo-pigwowymi się w sklepie nie spotkałam!

Pigwa czy pigwowiec?



Wiele osób ma problem z rozróżnieniem pigwy i pigwowca. Ja też mam! Dostałam od mamy Pati ze 3 kilo pigwy(owca) i za nic nie jestem w stanie rozszyfrować, które to? Duże jak pigwa, skórka jak pigwowiec... to chyba jednak pigwa, po prostu inny gatunek. Tak przynajmniej zakładam.

Pigwa rośnie na drzewie, ma gruszkowaty kształt, jest wielkości jabłka i ma klejący nalot na skórce. W smaku jest o wiele mniej intensywna od pigwowca, dlatego lepiej się nadaje do przetworów typu powidła, marmolady itd. Pięknie pachnie, pod wpływem gotowania z dodatkiem cukru zmienia kolor na czerwony. Raczej nie nadaje się do jedzenia na surowo. W sezonie (październik/listopad) pigwę można dostać w „warzywniakach”, w marketach – nie spotkałam się. W tym roku w sklepach spotkałam się z ceną 4,50/kg.

Pigwowiec rośnie na krzewach, raczej niedużych. Jest wielkości orzecha włoskiego, kształtem przypomina żółtą morelę o gładkiej skórce. Jest cierpko-kwaśny, ma intensywny smak i zapach. Świetny do przetworów, nie na surowo. Oczywiście z dodatkiem sporych ilości cukru :) O wiele lepiej nadaje się na popularny „syrop do herbaty” niż pigwa, właśnie ze względu na bardziej intensywny smak. W przetworach wymaga dłuższej obróbki termicznej niż pigwa, jest też trudniej dostępny w sklepach.

Gdy byłam mała, furorę w zimowe wieczory robiły dwa rodzaje herbatki: z malinami z syropu, oraz z owocami pigwowca – też z syropu. Mogłam je pić hektolitrami :) W tym roku postanowiłam sama zrobić zimowe zapasy. O malinach niestety zapomniałam, ale o pigwie przypomniał mi osiedlowy warzywniak. Pigwy same wpadły mi w ręce! Mając na uwadze, że dostanę też owoce z domowego ogródka, umyśliłam sobie powidła z pigwą. Długo biłam się z myślami, z czym ją połączyć. Wygrały śliwki – słodkie same w sobie. A poza tym, jest sezon na węgierki.

Oczywiście nie obyło się bez śliwkowej wpadki. Kupiłam owoce nie takie jak trzeba. Jasne, duże śliwki (pan coś mówił, że „Presidenty”, ale nie jestem pewna). Kwaśne jak cytryny! Na szczęście uratowała mnie babcia, która jest fanką skubańca. Przygarnęła śliwki, które zasypała cukrem i ma zapas do ciasta na cały rok. Mnie kupiła pyszne, dojrzałe węgierki <3 Rada na przyszłość: sprawdzajcie smak śliwek, zanim je kupicie :)


tutaj: pełnoziarnisty chleb posmarowany kremowym tarożkiem i powidłami

Powidła śliwkowe z pigwą 


Składniki:

3kg śliwek (dojrzałych węgierek),
80dag pigwy,
¾ szkl. Cukru (dosyp cukru do smaku, wszystko zależy od tego, jak dojrzałe są Twoje śliwki).

Wykonanie:

Powidła będziesz smażyć 3 dni, codziennie po ok. 3h. Cały czas na wolnym ogniu!
Dzień 1: Śliwki bez pestek, pokrojone na połówki wrzuć do dużego gara. Dodaj też pigwy, nieobrane, pokrojone w kostkę. Odkrój z nich gniazda nasienne. Przez pół godziny duś owoce pod przykryciem, aż puszczą sok. Następnie zdejmij pokrywkę, nadmiar wody zacznie odparowywać. Smaż powidła przez kolejne 2-2,5h, co jakiś czas mieszając. Zostaw odkryte na noc, aby odparowały.
Dzień 2: Smaż powidła bez przykrycia. Pilnuj, aby się nie przypaliły. Gdy woda odparuje, trzeba będzie je mieszać dość często, aby owoce nie przywarły do garnka. Śliwki powinny się już „rozlecieć”, pigwa rozpada się trochę dłużej.
Dzień 3: Smaż powidła, aż zaczną spadać z drewnianej łyżki, nie spływać. Może Ci odparować nawet 2/3 wcześniejszej pojemności garnka! Gorące powidła powkładaj do wcześniej wyparzonych słoiczków. Zakręć je i odwróć do góry dnem, aby się zawekowały (podobno wystarcza 30min – ja zostawiam je tak na całą noc ;)).



Miłego leniuchowania!

 
  • Wykipiał mi makaron © 2012 | Designed by Rumah Dijual, in collaboration with Web Hosting , Blogger Templates and WP Themes